Menu
Menu
Ważne strony
Msze Święte:
NIEDZIELA: 8:00; 10:00; 12.00 (dzieci); 16:00 (młodzież)
{kaplica w Osówce: g. 9:00}
DNI POWSZEDNIE: 7:00; 17:30
KANCELARIA PARAFIALNA:
poniedziałek - piątek: 7:30-8:30, 16:00-17:00
SPOTKANIA COMIESIĘCZNE:
Bierzmowani – III niedziela miesiąca godz. 16:00
Dzieci komunijne - I niedziela miesiąca godz. 12:00
2024
Rozważanie na XVII Niedzielę Zwykłą 28.07
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami.
A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: «Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?» A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić.
Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać».
Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?»
Jezus zaś rzekł: «Każcie ludziom usiąść». A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy.
Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów.
A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat». Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.
Oto słowo Pańskie
A teraz, zanim rozważymy Słowo Boże, posłuchajcie pieśni:
Drodzy Bracia i Siostry, chrześcijanie!
Uczniowie Jezusa z dzisiejszej Ewangelii byli przekonani, że nie da się nakarmić rzeszy głodnych ludzi. Ale Jezus nie pozwolił odesłać zgłodniałych, lecz kazał im usiąść do posiłku. Wszyscy zobaczyli moc Bożą, kiedy Pan uczynił cud rozmnożenia chleba i ryb, by nakarmić zgromadzonych słuchaczy. Nie przeszkodził Mu w tym nawet brak wiary apostołów. Rozmnożenie odbywa się nad brzegiem jeziora Genezaret, inaczej Morza Galilejskiego, w scenerii wiosennej, o czym świadczy wzmianka o trawie, na której rozsiedli się ludzie. Tekst wspomina zresztą, że zbliżało się obchodzone na wiosnę żydowskie święto Paschy. Sensem tego święta było wspominanie i uobecnianie wyjścia Izraelitów z Egiptu i przejścia przez Morze Czerwone. Jezus z ludem zgromadzonym nad morzem czyni znaki zapowiadające ucztę paschalną Nowego Przymierza, czyli Eucharystię. Wziął chleb, odmówił dziękczynienie, rozdał. Zupełnie jak w opisie Ostatniej Wieczerzy.
Cud rozmnożenia chleba i ryb pokazuje wielki dysonans Boskiego zamysłu i Bożego daru z małością obdarowanych. Jezus chce nasycić głód ludzi, którzy za Nim podążają. Z pewnością, byli oni po ludzku zwyczajnie głodni, ale Jezus nie zaspakaja tylko tej najprostszej potrzeby – zapełnienia żołądków. Misją Pana Jezusa jest zaspokojenie tego głodu, którego żadne pieniądze i żadne środki materialne nie zaspokoją. Głód Boga, który człowiek przeżywa jako tęsknotę za dobrem, prawdą i pięknem, może zaspokoić jedynie Jezus swoją nauką i swoją Ofiarą. W scenie rozmnożenia chleba właśnie ten wielki egzystencjalny głód człowieka może znaleźć swoje nasycenie w Jezusie nauczającym tłumy i zapowiadającym chleb Eucharystyczny.
Ludzka małość objawia się tu jednak w reakcji na spektakularny cud. Zamiast tym bardziej uwierzyć Słowu, które On głosił i pójść za Jego wskazaniami, słuchający dostrzegli własną korzyść na najniższym poziomie łatwego zaspokojenia fizjologicznej potrzeby pokarmu i byli gotowi uciec się do przemocy, aby tą potrzebę mieć zaspokojoną. Chcieli Jezusa porwać i obwołać królem. Nie pozwolił im na to, bo nie na takim panowaniu Mu zależało i nie zamierzał sprzedać swojej misji za tak łatwy i powierzchowny sukces. W zasadzie to właśnie zaoferował Panu Jezusowi już wcześniej szatan kusząc Go na pustyni. On jednak nie zamierza spełniać takich oczekiwań, wiernie wypełnia tylko Wolę swojego Ojca.
Ciekawy jest drobny szczegół, który Jan Ewangelista odnotowuje. Pan Jezus nie stworzył pokarmu dla ludzi z niczego, ale go rozmnożył ze skromnych zasobów bezimiennego małego chłopca. Oczywiście jego 5 chlebów i 3 rybki to było nic wobec pięciu tysięcy mężczyzn i zapewne o wiele jeszcze większej liczby kobiet i dzieci. Ale właśnie tego naszego „nic” Pan Bóg potrzebuje, aby spełniać z naszym udziałem swoje wielkie dzieła. Wzrastając w rozumieniu i szacunku dla Eucharystii, nie zapominajmy też o tym, co do nas należy, aby ona mogła się dokonywać.
Wasz Ks. Proboszcz
Ks. kan. dr hab. Krzysztof Graczyk