Menu

Msze Święte:

NIEDZIELA: 8:00; 10:00; 12.00 (dzieci); 16:00 (młodzież)

{kaplica w Osówce: g. 9:00}

 

DNI POWSZEDNIE: 7:00; 17:30

 

KANCELARIA PARAFIALNA:

poniedziałek - piątek: 7:30-8:30, 16:00-17:00

 

SPOTKANIA COMIESIĘCZNE:

Bierzmowani – III niedziela miesiąca godz. 16:00

Dzieci komunijne - I niedziela miesiąca godz. 12:00

2022

Rozważanie na IV Niedzielę Wielkiego Postu 27.03

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:
«Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie.
A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca.
A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”.
Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się weselić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”.
Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.
Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”».

Oto słowo Pańskie

Drodzy Bracia i Siostry, chrześcijanie!

To już IV niedziela Wielkiego Postu, coraz większymi krokami zbliżamy się do najbardziej wyczekiwanego dnia życia każdego chrześcijanina - dnia pokonania śmierci. Treść dzisiejszej ewangelii znana jest każdemu z Nas, jest przerabiana i analizowana w szkołach, na uczelniach - owa przypowieść jest tekstem uniwersalnym. Parabola ta wpisuje się doskonale w czas Wielkiego Postu - pokazuje Nam nieskończoną miłość Boga do człowieka. 

Przypowieść o synu marnotrawnym ukazuje nam prawdziwe oblicze Stwórcy, który jest miłosiernym i kochającym Ojcem. On zawsze i przede wszystkim kocha człowieka, a wszystko co sprawia w Naszym życiu, wypływa z miłości i do niej zmierza. Pamiętajmy jednak również o miłość, która ma wypływać z Naszych serc do innych: „Miłujmy się nawzajem, gdyż miłość jest z Boga, i każdy, kto miłuje, z Boga się narodził i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością.” 1J 4, 7–8

Młodszy syn jest alegorią osoby zu­peł­nie za­śle­pio­nej wy­go­da­mi ży­cia, kie­ru­ją­ca się ma­te­ria­li­zmem. Sta­no­wi ona symbol grzeszników łatwo ulegających pokusom świata codziennego. Oddalają się oni od Stwór­cy i po­peł­nia­ją­ wie­le błę­dów. Bez­tro­skie ży­cie wy­da­je się idealne, nie trze­ba się o nic mar­twić, po­zor­nie nie ma żad­nych kon­se­kwen­cji, jednakże kie­dy tyl­ko pie­nią­dze się koń­czą, po­ja­wia­ją się pro­ble­my, trud­no­ści i wy­rzu­ty su­mie­nia. Podobnie jest z grzechem. Na po­cząt­ku wy­glą­da nie­groź­nie i kusi róż­ny­mi ko­rzy­ścia­mi, jest w pewnym sensie wy­zwo­le­niem czy roz­ryw­ką, ale jego prawdziwe oblicze ruj­nu­je czło­wie­ko­wi życie. Do­pro­wa­dza do po­wol­ne­go, jednakże sku­tecz­ne­go upad­ku mo­ral­ne­go. Nie­któ­rzy się w nim po­grą­ża­ją, a inni pró­bu­ją z nim wal­czyć i z powrotem wejść na dro­gę peł­ną Bo­skiej mi­ło­ści. Przy­cho­dzą do Nie­go z po­ko­rą, tak jak syn mar­no­traw­ny do uko­cha­ne­go ro­dzi­ca.

"PAN miłuje tych, co zła nienawidzą, On strzeże życia swoich wiernych, wyrywa ich z rąk bezbożników." Ps 97,10

Oj­ciec mło­dzień­ca jest nie­zwy­kle wy­ro­zu­mia­ły. Przyj­mu­je swo­je dziec­ko z po­wro­tem, nie zwa­ża­jąc zbytniej uwagi na po­peł­nio­ne przez nie­go błę­dy i cie­szy się z jego po­wro­tu. Mało tego, jeszcze wy­pra­wia wiel­ką ucztę na jego cześć. Tak samo postępuje Bóg względem nawracających się grzeszników. Po­zwa­la im ponownie wstą­pić do Jego łask. Ra­du­je się każ­dą na­wró­co­ną oso­bą. W Kró­le­stwie Nie­bie­skim znaj­dzie się miej­sce dla każ­de­go, za­rów­no dla spra­wie­dli­wych, jak i dla błą­dzą­cych, któ­rzy oka­za­li skru­chę i żal za swo­je grze­chy. To wła­śnie z tych dru­gich Stwór­ca ra­du­je się szczególnie. 

"Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie szuka tej zaginionej, aż ją znajdzie? A kiedy ją znajdzie, bierze ją z radością na ramiona. Po powrocie do domu, zwołuje przyjaciół i sąsiadów i mówi im: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłem moją zaginioną owcę». Mówię wam: Większa będzie radość w niebie z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia" Łk 15, 4-7

Star­szy brat był pełen gniewu, gdyż nie wiedział, dla­cze­go oj­ciec wy­pra­wia ucztę dla jego nieposłusznego brata. Czuł za­zdrość o to, że choć przez wie­le lat trwał wier­nie bli­sko ojca i za­wsze był po­słusz­ny, nie został za to wyróżniony. Wte­dy oj­ciec dał mu do zrozumienia, że to, co na­le­ży do nie­go, na­le­ży też do syna. Podobnie dla wiernych największą nagrodą powinna być bliska relacja z Bogiem i moc czerpanie jego łask. Nie po­trze­bu­ją oni w tym momencie nawrócenia, w prze­ci­wień­stwie do grzesz­ni­ków. Jednakże zawsze trzeba pamiętać, że każdego dnia możemy narodzić się na nowo:

"Jezus odrzekł: „Uroczyście zapewniam cię: Jeśli ktoś nie narodzi się z wody i Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. Co urodziło się z ciała, pozostanie cielesne, natomiast co zrodziło się z Ducha, jest duchowe. Nie dziw się, że ci oznajmiłem: Trzeba, abyście narodzili się na nowo. Wiatr wieje, gdzie chce, i nie wiesz, skąd przychodzi oraz dokąd zmierza, słyszysz tylko jego szum. Tak też jest z każdym, który zrodził się z Ducha." J 3, 5-8

Jako synowie i córki marnotrawne wiedzmy, że każdy chwila jest idealna, aby wrócić do Najlepszego Ojca. Jako synowie i córki marnotrawne   weselmy się powrotami do Domu naszych zagubionych bliźnich. Jako synowie i córki marnotrawne nawracajmy się, gdyż paruzja się zbliża, a cztery bestie są bliżej, niż Nam się wydaje.

Jakub Buler
Przewodniczący LSO

Wróć

Kontakt

Parafia p.w. Św. Bartłomieja Apostoła w Czernikowie

ul. 3 Maja 13
87 – 640 Czernikowo
woj. kujawsko – pomorskie,
pow. toruński, gm. Czernikowo,
tel. +48 54 288 92 41
tel. +48 519 496 293
e-mail: czernikowo@diecezja.wloclawek.pl

[obiekt mapy] Lokalizacja Parafii na mapie